poniedziałek, 10 października 2011

Wróblewska Beata, Jabłko Apolejki

     Ostatnio coraz częściej odczuwam żałość z tego powodu, że będąc dzieckiem tak mało książek czytałam :( Na wakacjach u babci na wsi odwiedzałam bibliotekę niemal codziennie, ale głównie przeglądałam książki z robótkami dla dzieci i komiksy typu Kaczor Donald... ech ile pięknych książek mi umknęło :(
    Teraz cieszę się, że dzięki Wydawnictwu STENTOR mam kontakt ze współczesną literaturą dla dzieci i młodzieży - książki różnią się od tych "z moich czasów" głównie realiami życia dawnej i dziś, ale tematy przewodnie i przkazywane wartości się nie zmieniają. Co najwyżej pojawiają się wszędobylskie komórki, Internet, lans - ale taki niestety jest ten obecny czas. Zauważyłam też pojawienie się nowych tematów, które kiedyś uznawane były za tabu lub po prostu nie były tak dobrze znane...

    W "Jabłku Apolejki" pojawia się właśnie taki temat - autyzm. W książce poznajemybardzo zżytą i kochającą się rodzinę Kasi, która ma brata autystyka. Kasię poznajemy w momencie gdy wraz z mamą i rodzeństwem zmuszona jest wyprowadzić się z Warszawy do babci mieszkającej w nadmorskiej wsi. Taka sytuacja jest rezultatem tarapatów, w które wpadł jej ojciec, który by chronić rodzinę znika na dłuższy czas bez śladu. Kasia jest akurat w klasie maturalnej i cała ta sytuacja jest dla niej bardzo trudna: zmiana otoczenia, nowa szkoła, nowi znajomi. Na szczęście rodzina bardzo się kocha i razem się wspierają w trudnych momentach.
     To wbrew pozorom bardzo ciepła opowieść o więzach rodzinnych, miłości, oddaniu i przezwyciężaniu trudności. Autorka oswaja czytelnika też z autyzmem i pomaga zrozumieć  tę chorobę. Po przeczytaniu książki odczucia są jak najbardziej pozytywne. Polecam.


Książka ta otrzymała III miejsce w kategorii książek dla młodzieży w wieku 10 - 14 lat w Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren, zorganizowanym przez Fundację ABCXXI - Cała Polska czyta dzieciom.

Podobnie jak przy poprzedniej pozycji wydawnictwo proponuje książkę dla dzieci od 12 lat ja jednak myślę, że treści w niej zawarte są za trudne dla dwunastolatków i powinna być od 14.


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Pani Agaty z Wydawnictwa STENTOR


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz